Biolog.pl

Cześć!
Jestem tu nowa i z ciekawości się zapytam: Kto ma w planach farmację w Lublinie na rok 2016? Albo w ogóle tę uczelnię?

Hej
ja mam w planach iść na farmację na UMLub . Mam nadzieję, że nam się uda .

O, to fajnie. Jak Ci idą przygotowania?

W miarę daję radę. Staram się robić dużo arkuszy, zarówno w domu jak i w szkolę . Z chemią radzę sobie dobrze, ale niestety z biologią gorzej . Ale tragedii nie ma . A u Ciebie jak tam?

Jakoś leci, kończę robić zbiory, arkusze na dwa ostatnie tygodnie kwietnia zostały.
Mam podobnie, biologia to masakra. - Metabolizm i rośliny, brrr.

Shargonny pisze:rośliny, brrr

Nie lubisz roślin i chcesz iść na farmację? W Lublinie na II semestrze na botanice farmaceutycznej będziesz musiała kuć nazwy łacińskie miliona gatunków i wzory oraz narysy kwiatowe poszczególnych rodzin.

Nitrogenium32 pisze:

Shargonny pisze:rośliny, brrr

Nie lubisz roślin i chcesz iść na farmację? W Lublinie na II semestrze na botanice farmaceutycznej będziesz musiała kuć nazwy łacińskie miliona gatunków i wzory oraz narysy kwiatowe poszczególnych rodzin.

No i? Co z tego, że trzeba to wiedzieć? Nie wszystko, co potrzeba wiedzieć od razu musi się lubić. poza tym sama botanika raczej poza nazwami średnio ma zastosowanie później. Farmakognozja jest tym bardziej praktycznym ujęciem, co już nawet osoby nie lubiące roślin jakoś doceniają. Dobrze jednak wiedzieć co na co działa i znać ewentualne interakcje z lekami. Faracja ma tyle różnych dziedzin w sobie, że chyba nie ma osoby, która z kolei lubilaby je wszystkie.

Nie, nie przepadam za roślinami, bo nauka tkanek, cyklów rozwojowych po prostu mnie nudzi.
Nie każdemu się dogodzi.

Pierwszaki zawsze są takie wyrywne, wszystko znają i wiedzą najlepiej a ich rady są niezaprzeczalnie najbardziej miarodajnym i wiarygodnym wskaźnikiem studiowania. Jak dobrze ze większości od 2, no już u najbardziej topornym, 3 roku to mija

Śmieję się z tego, że ktoś idzie na farmację i nie lubi roślin, bo też tak miałem. Zdecydowanie bardziej wolałem w liceum chemię niż biologię, botanika to już w ogóle zło konieczne, ale odkąd jestem na studiach, jest zupełnie odwrotnie. Bardziej mi pasują rośliny niż chemia. a raczej chemie, różnego rodzaju.

Ale generalnie zauważa się obecnie tendencję do wracania do korzeni, czyli do stosowania leków pochodzenia roślinnego.

Shargonny, rośliny to nie tylko anatomia i cykle rozwojowe. Większość studentów nie lubi anatomii roślin, za to systematyka jest bardzo ciekawa, a już w ogóle to zastosowanie roślin w lecznictwie.

Nitrogenium32, Ja właśnie nie mogę doczekać się tego zastosowania w lecznictwie.

Też wybieram się na farmacje w Lublinie ,po dzisiejszej chemii zdaje mi się ze dam radę dobić do progu . Mam tylko jedno pytanie ,czy część biologiczna jest naprawdę tak trudna i w części niepotrzebna jak to mówią ludzie ?

Ja nie dam rady jednak, 75% z chemii to za mało, a biologię zawaliłam strasznie. :c No, ale nadzieja matką głupich