Biolog.pl

Słyszałem, że w jakiejś gazecie pisało że weterynarie mają robić w Krakowie. Wiecie coś o tym, czy to tylko plota taka poszła?

siostra mi mówiła, że ma być za ok. 3 lata. Studiuje tam i ma dość dobry kontakt z profesorami, a informacja pochodzi od nich ale to też może być niepewne, bo już tak mówili 4 lata temu termin utworzenia weterynarii ciągle się przesuwa

na stronie UJ jest już weterynaria wypisana w kierunkach, są już nawet zasady rekrutacji (liczą 3 przedmioty). Ktoś gdzieś wrzucał link.

no właśnie, na jakim poziomie liczą te 3 przedmioty? chemia i biologia rozszerzona język podst.?

W Krakowie będzie się liczyć biologia, chemia (waga 4.) i 1. przedmiot z grupy języków obcych nowożytnych (waga 1.). Absolwenci otrzymują dyplom zarówno UJ jak i UR.

Ładnie. Szkoda, że nie otworzyli tam weterynarii 40-60 lat temu. Dzisiaj miałaby pewnie dużo do powiedzenia.

Hm ciekawe jak to wszystko się potoczy i jaki będzie próg

Witam
Bradzo interesuje mnie ten kierunek nauki. Jak zapewne większość, ze względu na zamiłowanie do zwierząt. Chciałabym się jednak dowiedzieć od doświadczonych jak to tak naprawdę jest?
Już wiem, że jest nauki DUŻO, cokolwiek to znaczy.Wiem, że ciężko się dostać, chociaż Kraków dopiero się reklamuje i nie ma porównania. Wiadomo także jaka po tym jest praca i że nie każdy się nadaje. No właśnie, kto się nie nadaje?
Czy nauka jest porównywalna do np. biologii, czy może z pewnych względów łatwiejsza? ( mniej fizyki, mniej matmy, mniej zróżnicowania na rośliny, zwierzęta, człowieka.), a może dużo cięższe? A może zrobić zestawienie? Wydaje mi się, że zootechnologia jest mniej ciężka niż weterynaria, ale biologia z tego wszystkiego jest najmniej przyjemna, bardzo się mylę?
Lubię się uczyć, ale wiadomo, nie każdy rodzi się taki jakim by chciał być, dlatego chce poznać opinie. Czytałam na tym forum wiele na ten temat, ale konkretnych odpowiedzi na pytania jakie mnie nurtują, nie znalazłam.
Czy może ktoś życzliwy ( bądź mniej ) opowiedzieć trochę? Czy warto, czy lepiej gdzieś indziej?
Przepraszam za nawał pytań, ale lepiej zadać wszystkie odrazu niż potem tygodniami zadawać co rusz następne.

Pozdrawiam

Konkretnych odpowiedzi nie znajdziesz nigdzie bo ich nie ma! Dla jednych weta to studia b. ciężkie, dla innych średnio trudne a jeszcze inni przechodzą je bez większego wysiłku. Jedna osoba może uważać, że 10 stron do wkucia to nic takiego a dla innej to masakra. To rzecz indywidualna.

Do pracy klinicznej na pewno nie nadają się osoby, które idą na wetę TYLKO dlatego, że kochają zwierzęta i uważają, że to wystarczy do skończenia studiów i bycia wetem. Niestety nie. Z takim nastawieniem można co najwyżej zasilać budżet uczelni corocznymi wpłatami za powtarzanie roku.

nei da się porównać weterynarii do żadnego przedmiotu z LO. to totalnei inna bajka.
nie ma co filozofować i myśleć za dużo. jeśli się chce to się te studia skończy. to nie jest jakiś kosmos-bez przesady. są trudne momenty, ale wszyscy (którzy chcą) dadzą radę- na prawdę.

patkarola pisze:nei da się porównać weterynarii do żadnego przedmiotu z LO. to totalnei inna bajka.
nie ma co filozofować i myśleć za dużo. jeśli się chce to się te studia skończy. to nie jest jakiś kosmos-bez przesady. są trudne momenty, ale wszyscy (którzy chcą) dadzą radę- na prawdę.

oo, i takie nastawienie jest naj!

encephalon1986 pisze:Do pracy klinicznej na pewno nie nadają się osoby, które idą na wetę TYLKO dlatego, że kochają zwierzęta i uważają, że to wystarczy do skończenia studiów i bycia wetem. Niestety nie. Z takim nastawieniem można co najwyżej zasilać budżet uczelni corocznymi wpłatami za powtarzanie roku.

Oczywiście, że nie każdy kto je kocha da radę. Trzeba mieć łeb na karku. No, a po to pytam o objętość nauki, żeby wiedzieć właśnie jak np. stronnicowo to wychodzi. Chcę mieć wyobrażenie na ten temat.
Wydaje mi się także, że 10 stron nauki na JAKICHKOLWIEK studiach to b. mało. Przywyklam do nauki około 50-100 na dzień. Wiadomo, nie wyszstko się spamięta, ale tyle się da przerobić. Jeżeli się chodzi na wykłady, slucha i uczestniczy na ćwiczeniach i trochę poświęci czasu w domu. Im więcej się człowiek uczy - tym szybciej się uczy. Czyż tak?

Aha, inaczej się człowiek uczy matematyki i chemii. Jakbym miała nauczyć się 40 stron na matmę to bym się prędzej zesmoliła, ale na wecie matma ogranicza się do statystyki prawda? A chemię trzeba umieć i już. Z podstawami nie ma czarów. I tak w praktyce najważniejsze są reakcje i obliczanie stężeń/moli.