Biolog.pl

Czy jest ktos kto pokusił się o studiowanie 2 kierunkow?

czy jest to w ogole fizycznie mozliwe?
Co o tym myslicie?

jest, ale ja tam bym nie chciała zajmować sobie wolnego czasu zajęciami z drugiego kierunku i dokładać sobie dodatkowej nauki, ale chyba tacy się zdarzają (osobiście nie znam, Biochemister ma kolegę z wety i farmy, no ludzie umieją łączyć lek z innym kierunkiem to czemu nie wet?)

jeśli myślisz o wet i farmie to bez sensu

U mnie w grupie koleżanka robi biotechnologię na 4 roku i wet na pierwszym, więc da się.
Ja zastanawiam się nad zrobieniem fotografii zaocznie od przyszłego roku, ale to tak typowo hobbystycznie jak będzie zobaczymy, bo zależy ile kasy zarobionej w wakacje przewalę

u mnie też była tak z 4 roku biotechu ale zrobiła inż. i nie poszła na mgr

fotografia to będzie przyjemność a żadne normalne studia nie składają się w 100% z przyjemności nawet na najbardziej wymarzonych jest 100tys znienawidzonych przedmiotów, których się trzeba uczyć

nie nie d
takim hardcorem nie jestem, az tak mnie farmacja nie pociąga
myslalam o jakims dziennikarstwie, cos spolecznego w kazdym badz razie

ale to tak czysto hipotetycznie

pozzia pisze:nie nie d
takim hardcorem nie jestem, az tak mnie farmacja nie pociąga
myslalam o jakims dziennikarstwie, cos spolecznego w kazdym badz razie

ale to tak czysto hipotetycznie

Chyba bardzo ideologicznie myślisz (albo masz chytry plan, którego nie pojmuję ). Lepiej się zastanów, bo dziennikarstwo, czy cokolwiek społecznego raczej Ci się nie przyda ani na studiach, ani potem w pracy jako weterynarz, a będziesz pewnie sobie w brodę pluć, że studiujesz drugi kierunek ni w d*pę, ni w oko Ci potrzebny. No ale to tylko ja ze swoim pragmatyzmem.

taki kierunek nie jest jakiś bardzo pracochłonny - jak ma rozwinąć zainteresowanie - to czemu nie? mi by było trochę szkoda czasu (choć takie filmoznawstwo ). Ale należy pamiętać o reformie Kudryckiej, która ma weź w życie za rok - chyba. Takie hobbystyczne studiowanie odbiłoby się po kieszeniach.

nienawidzę pragmatyzmu . też bym chciała studiowac dziennikarstwo, w ogóle uważam że przejawiam większy talent w humanistycznych przedmiotach

co z tego że się nie przyda lekarzowi weterynarii? warto myślec o sobie jako o człowieku, który rozwija się w różnych kierunkach, na tym polegają studia, żeby się rozwijac, prawda?

humanistyczne kierunki są mało wymagające czasowo i pamięciowo, myślę że studiowanie takiego interesującego i lekkiego kierunku jest samą przyjemnością i miłą odskocznią. nie samą weterynarią w końcu człowiek żyje, można zwariowac (chociaż znam takich geniuszy. dla mnie to jest chore)

Kawazmlekiem pisze:

pozzia pisze:nie nie d
takim hardcorem nie jestem, az tak mnie farmacja nie pociąga
myslalam o jakims dziennikarstwie, cos spolecznego w kazdym badz razie

ale to tak czysto hipotetycznie

Chyba bardzo ideologicznie myślisz (albo masz chytry plan, którego nie pojmuję ). Lepiej się zastanów, bo dziennikarstwo, czy cokolwiek społecznego raczej Ci się nie przyda ani na studiach, ani potem w pracy jako weterynarz, a będziesz pewnie sobie w brodę pluć, że studiujesz drugi kierunek ni w d*pę, ni w oko Ci potrzebny. No ale to tylko ja ze swoim pragmatyzmem.

dziwne podejście.

Tak jak pisała Czaszko, ze mną na roku (farma) jest gostek który studiuje także równolegle weterynarię (pierwszą zaczął wet).

Z tego co wiem z pogłosek (nie znam osobiście laski), a także mówiła jedna pani adiunkt na zajęciach, że jest u nas na uczelni dziewczyna na leku i jednocześnie na wecie na Rolniczej O.o oba kierunki gdzieś pod koniec już ma.

Na każdych studiach znajdą się dwukierunkowcy, co kto lubi ]

keyraa, i ja chciałam studiować dziennikarstwo, byłam nawet na humanistycznym profilu w LO, więc poniekąd Cię rozumiem.

bla bla bla, oczywiście, że nie samą weterynarią człowiek żyje i że powinien rozwijać swoje pasje (jak najbardziej, bo od samej nauki osiwieć można), ale wszyscy studiujemy i wiemy na czym to polega, póki co większość przedmiotów ma tyle wspólnego z opiekowaniem się zwierzętami, co nic (nie odmawiam im oczywiście tego, że są potrzebne, bo są), podobnie jest na humanistycznych studiach. Zanim przyszły dziennikarz dobrnie do swojej pasji, czyli pisania, przyszły fotograf do robienie zdjęć itd. czeka do mnóstwo przedmiotów zpachaj dziur", które trzeba zliczyć, a nie mają wiele wspólnego z pasją. I tu robią się schody bo studiowanie owej pasji miało nas odciągnąć od nauki, a jej przysporzyło. A pasję można rozwijać i bez przysparzania sobie nauki.

dziwne podejscie, wiem
ale po prostu ciekawa bylam waszego zdania na ten temat.

z zamiłowania jestem humanistką, całe gimnazjum wiedziała, ze wyladuje na profilu humanistycznym w liceum.

Biol-chem, wlasciwie tak troche przypadkowo, ale nie załuję.
Tyle ze mialam troche braków w wiedzy w porównaniu do reszty klasy, ktora od poczatku była zdecydowana na ten profil, bo ja zlewałam sobie biologie i chemie w gimnazjum.

zobacze jak pojdzie mi matura, jesli sie dostane na wet, to juz chyba nie bede kombinowac z jakims dodatkowym kierunkiem.
Zyć tez bym chciała d

nie Ty masz dziwne podejście, tylko Kawazmlekiem, która jednak ma poniekąd rację, bo na studiach 60% przedmiotów to zapchajdziury . ale nie tyle chodzi o samo studiowanie interesującego kierunku, ale papierek, że masz ukończone studia, jesteś magistrem, wtedy możesz szukac pracy w tym zawodzie i poszerzasz sobie nie tyle horyzonty, co możliwości na przyszłośc [ bo kto wie, co będzie za 10 lat, czy stac cię będzie na klinikę, czy nie będziesz chciała pracowac w innej branży?]

ja jeszcze myślałam nad jakimiś studiami językowymi, bo szybko się uczę tego typu rzeczy. ale jak na razie to tylko marzenia. zazdroszczę ludziom , którzy studiują 2 kierunki na uniwersytecie i mają jeszcze w weekendy czas na pracęmy studiujemy 1 i nie mamy czasu na nic