Biolog.pl

Wątek wzajemnej motywacji! Obecnie jestem studentką II roku pielęgniarstwa (życiowy błąd), obecnie przygotowuję się do poprawy matury za rok i moim celem jest WETERYNARIA! Mam nadzieję, że będziemy się wspierać, rozwiewać wszelkie wątpliwości.
A zatem. kto startuje na weterynarię? Na jakim etapie jesteście? Ja mam do zrobienia rozszerzoną chemie od podstaw. Miesiąc temu rozpoczęłam korepetycje

ooo ja swój błąd zrodziłem 3 lata temu kiedy zrezygnowałem z biol chemu. Mimo wszystko zacząłem uczyć się biologii i napisałem ją i uważam, że bardzo przyzwoicie:) czasem było ciężko, bo w rok ogarniałem biologię, a nauczyciele i tak wymagali, w szczególności moja matematyczka-wychowawca. Bywało, że mieliśmy ponad 20 matematyk tygodniowo jak brała zastępstwa i godzinę wychowawczą zamieniała na matmę. No ale cóż dałem radę i planuję pójść na zootechnikę w tym roku z racji braku chemii, a za rok zdawać chemię tyle, że zaczynam z zerową wiedzą. Mam nadzieję, że się uda choć moi rodzice nie patrzą optymistycznie na moje plany, a brat z kolei stara się mnie zmotywować i wesprzeć. Ale jak pójdę na zootechnikę to na pewno nie chcę tego skończyć, ale jeśli mieliby mi przepisać chemię i przedmioty zapchaj dziurę to spróbuję - a nóż widelec się uda Powodzenia życzę

nie doczytałem, czyli stoimi na tym samym gruncie z chemią to dobrze mieć świadomość, że ktoś też jest w podobnej sytuacji, jakoś tak raźniej

Cóż. spojrzenie mojej mamy też do optymistycznych nie należy Czyli docelowo też weterynaria? Zootechnika to tak przejściowo? A z chemii jakieś korki? Z czego się uczysz?

Docelowo weta nie wiem czemu chciałem to zaprzepaścić jeśli chodzi o materiały to witek praktyka, a podręczniki z nowej ery od znajomej z biol-chemu sobie załatwiłem stwierdziła, że nie będą już jej potrzebne po liceum. Z drugiej strony jeśli chodzi o moja nową podstawę to coś się pozmieniało z chemii z tego co wiem. Pewnie i tak będę podbierał materiały koleżance o rok młodszej Zootechnika nie widzi mi się jako zawód szczerze mówiąc:P ale szansa na przepisanie przedmiotów kusi, tym bardziej, że mieszkam w dużym mieście i tu komunikacja kosztuje, a płacić normalną stawkę bez legitymacji to by zabolało. Myślałem nad rokiem w studium weterynaryjnym, ale myślę, że to by mi nie pomogło na wecie A tak to licze na to, że chemia z głowy jakaś technologia informacyjna i takie tam też. Z anatomii troszkę skubnę oczywiście nie tak dużo ile jest na wecie i nie ma mowy o przepisaniu, ale zawsze do przodu i coś się tam zapamięta No i się nie wybiję z rytmu nauki, jak mam za mało do roboty to się opierdzielam i jestem mało wydajny Korepetycje no fajnie by było, ale muszę się zorientować u kogo warto. W ostateczności będę męczył brata w liceum lubił No w każdym razie zaczynam chyba za niedługo intensywną naukę już maturki pokończyłem, o zgrozo. Polski ustny zdałem więc już nic mnie nie pokona

mikolajs serio nie polecam studiów zastepczych, zwlaszcza jesli jestes pewien ze nie skonczysz tego kierunku uwierz mi wiem cos o tym. Oczywiscie to nie jest regula, ale bedziez marnowal czas na kola, wejsciówki, egzaminy. Z perspektywy czasu widze to jako czas totalnie stracony i mysle ze duzo osob ktore tak jak ja podjely studia zatepcze to potwierdza. Myle ze zdecydowanie duzo lepszym rozwiazaniem bedzie znalezienie pracy, takiej o najprostrzej, np w mcdonaldzie i zapisanie sie na jaki kur maturalny albo korki.

Ja jestem na pielęgniarstwie, są to studia wymagająca- 10 tygodni praktyk w trakcie wakacji, a 14 w ciągu roku Do tego anatomia, farmakologia, patologia i inne wymagające przedmioty. Zajęć jest mnóstwo. Chciałam zrezygnować po pierwszym roku i pójść do pracy oraz przygotowywać się do matury, ale rodzice byli bardzo przeciwni- trzy lata szybko zlecą. W sumie mieli rację, bo został mi tylko rok, a jeśli nie dostanę się na wetę to zawsze coś mam. Zresztą będę mogła wyjeżdżać na wakacje do pracy np. do Niemiec, wtedy częściowo się usamodzielnię. Jednak jednoczesne przygotowywanie się do matury i studiowanie jest bardzo trudne. Jeśli nie dostanę się na stacjonarne to pomyślę o niestacjonarnych, a pieniądze są do tego bardzo potrzebne. A do jakiego miasta startujesz?

Złożę wszędzie oprócz Wawy i Krakowa. Ale kolejno uwzględniając moje preferencje to Poznań, Lublin, Olsztyn, Wrocław. O Poznaniu przesądza to, że tu będę miał najwygodniej i wszystko pod ręką. Wiadomo, że studia tego typu nawet stacjonarne to dużo wydanych pieniędzy na książki.

Ja za rok do Wrocławia Teraz studiuję w innym mieście i muszę wynajmować jakieś mieszkanko/pokój. A mieszkam niedaleko Wrocławia, więc wtedy bym dojeżdżała Może spotkamy się za rok we Wrocku jako przyszli lekarze weterynarii )

W razie czego odpowiem na pytania odnosnie studiowania wety we Wroclawiu jesliby ktos byl zainteresowany to pytajcie smialo

Nikt nie startuje na weterynarię?

Marzy mi się weterynaria od gimnazjum. Teraz wakacje, a przede mną klasa maturalna. Jestem w klasie o profilu biol-chem-geo, to ostatnie raczej mało przydatne w mojej sytuacji Teraz mam zamiar przez wakacje (czyli od poniedziałku) zacząć powtórki z biologii i z chemii, a podczas roku szkolnego, no cóż systematycznie się uczyć i wszystko wałkować.

Najchętniej wybrałabym się do Wrocławia, na drugim miejscu Lublin, Kraków, to już tak z konieczności. Reszta za daleko.

yoananna pisze:Marzy mi się weterynaria od gimnazjum. Teraz wakacje, a przede mną klasa maturalna. Jestem w klasie o profilu biol-chem-geo, to ostatnie raczej mało przydatne w mojej sytuacji Teraz mam zamiar przez wakacje (czyli od poniedziałku) zacząć powtórki z biologii i z chemii, a podczas roku szkolnego, no cóż systematycznie się uczyć i wszystko wałkować.

Najchętniej wybrałabym się do Wrocławia, na drugim miejscu Lublin, Kraków, to już tak z konieczności. Reszta za daleko.

Nie ucz się w wakacje, serio. Dasz spokojnie radę bez tego. Ja przez pierwsze 2 lata w liceum w ogóle nie uczyłam się chemii, bo mi się nie chciało. Ale też zawsze marzyła mi się weta, więc w klasie maturalnej zaczęłam robić wszystko od początku we wrześniu i bardzo dobrze mi poszło Z biologii zawsze się przykładałam i w 3 klasie też robiłam powtórki. W wakacje sobie lepiej odpocznij, i to najlepiej na zapas.

We Wrocławiu przyjmują bardzo dużo osób, co skutkuje tym, ze jest po 250 osób na roku W związku z tym jest bardzo duży odsiew. To tak dla uprzedzenia, oczywiście jeśli Cię to nie przeraża, to możesz próbować, ale ja obecnie wolałabym być gdzieś, gdzie nie mają parcia na wywalanie tak dużej liczby osob. Dla porównania u nas obecnie na 3 roku jest jakieś 240-250 osob, a na obecnym czwartym chyba 160. więc można sobie łatwo policzyć ile odpadnie