Biolog.pl

Cześć
Mam do was bardzo waŻne pytanko! Jak wyjmować szynszyla z klatki :twisted: . Pan w zoologicznym mówił mi Że najlepiej jest je brać za ogon jednak wydaje mi sie Że to go moŻe boleć :shock: Doradzcie jak powinno sie to robić :?: .
Z góry dzieki za wasze posty :!:
Narka

Szyszek1993 pisze:Pan w zoologicznym mówił mi że najlepiej jest je brać za ogon

Za ogon to wyciągają na fermach, gdyż łapanie szynszyla osłabia cebulki włosowe, co podobno obniża wartość futra (ale to ma znaczenie tylko w hodowliprzemysłowej").

Nigdy nie wyciągam szynszyli za ogon. Nauczyłem szynszyle, żeby same wskakiwały na ręce. Jak trzeba to zwyczajnie je łapie w ręce (albo łapie z boku, albo podkładam jedną dłoń, tak żeby szyszorek miał oparcie).

NIE za ogon
Szynszyla lepiej nie wyjmowac z klatki - wyjdzie jak bedzie mial ochote.
Jak juz trzeba to ja to robie tak : chwytam go dłońmi od boków i troche od dołu - zeby mogl oprzec sobie tylnie lapki - w kazdym razie delikatnie i nie na siłe.

Szyszek1993 pisze: Jak wyjmować szynszyla z klatki . Pan w zoologicznym mówił mi że najlepiej jest je brać za ogon

Za ogon?! Co za XXX pracuje w tym zoologicznym?! XXX ! I on zajmuje się zwierzętami! Powinien wziąść sporą cegłówkę, walnąć się kilka razy w głowę, a potem dopiero udzielać rad!

Nie wolno wyciągać szynszyli za ogon! To - po pierwsze - je boli, po drugie - są przerażone, po trzecie - można im zrobić fizyczną krzywdę!

Naucz myszorka tego, żeby wyskakiwał Ci na ręce. Jak otwierasz klatkę, to podkładaj ręce pod wyjście, a dopiero później połóż go delikatnie np. na podłogę. Nauczy się szybko i otwarte drzwiczki od klatki i Twoje podłożone ręce będzie kojarzył jako coś miłego. Nie będziesz miał wtedy problemu np. z przełożeniem go z klatki do transporterka. To bardzo inteligentne zwierzaczki i dość szybko się uczą .

Tylko bez wulgaryzmów!

Za ogon na pewno nie.Przecież to go zaboli!Ten sprzedawca po prostu był lekko stuknięty.Mnie ostrzegano,że te zwierzęta za nic na świecie nie zniosą ciągnięcia za ogon.Mój puszorek gdy otwieram mu klatkę albo wskakuje na ręke albo sam wychodzi za klatki.To sprytny bystrzak.Sam nauczył się chodzenia po prętach i zwiszania z nich.

Swoją drogą jak niektórzy ludzie mogą być tak nieodpowiedzialni?Czytałam,że na farmach się tak postępuje ale przed ubojem.Biorą za ogon poczym traktują te zwierzęta prądem.

Okropne!

jA WAM DAM ZA OGON To delikatne zwierzaczki! najpierw trzeba je przyzwyczaić zeby wchodziły na rękę. Później gdy szylek znajduje się juŻ na naszej dłoni ,przykrywamy go w tedy druga ręką i delikatnie wyjmujemy. ot i cała filozofia :D

Pewnie Że to boli :( ale ja go wyciągam od boku :!: :!: :!:

Mój wchodzi mi na łapkę i go podnosze!

[ Dodano: Nie Mar 18, 2007 11:20 ]
Na rekę*

Mój postępuje tak samo jak szynszyl Szyszek1993, .A jeśli niechcę mi wejść na rękę wtedy łapię go za podbrzusze ale dwoma rękami.Postawia łapki na dłoniach i trzyma równowagę.

gdy wyjme swojego szynszyla z klatki to mi ucieka [nie chce go ciągnąć za ogon] i tylko nie raz siedzi spokojnie da się coś zrobć?

gdy juŻ go trzymam to się wyrywa :)

[at] Daga
Szynszyl zapewne biega, dlatego bo one z natury sa takie, że lubią sobie biegać. Dlatego zaleca się wypuszczanie szynszyli na min. 1h.
Wydaje mi się, że raczej tutaj nic nie można poradzić. Pozatym to żywe zwierze i jak je wypuścisz z klatki to nie bedzie siedzieć bezczynnie tam gdzie je postawisz


Aha gdy go już 3masz

To bedzie tak jak wcześniej napisałem one lubią sobie pobiegać, ten zwierzak nie nadaje się na przytulanke =]

Yeef ma rację. Szynszyl nie lubi byc trzymany na rękach - chyba że się go do tego przyzwyczai i bedzie sie go trzymac w odpowiedni sposób - bez dotykania futra Nic na siłę- jak nie chce żebyś go brała na rece to go do tego nie zmuszaj.