Weta po 30-tce ?
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
Re: Weta po 30-tce ?
Nie ma zawodu dla każdego.
Ale zaczynasz weterynarię w wieku 30 lat, kończysz mając prawie 36 a potem idziesz do pracy za 2 tys na rękę i szefem który każe się całować po rękach że jest tak wspaniałomyślny i pozwala ci u siebie pracować. Do tego dochodzi frustrująca praca z człowiekiem. Wśród moich znajomych zadowolenie z zawodu zmierza do 0 z nielicznymi wyjątkami, u mnie też średnie zadowolenie, a z roku na rok jest coraz gorzej.
Ale zaczynasz weterynarię w wieku 30 lat, kończysz mając prawie 36 a potem idziesz do pracy za 2 tys na rękę i szefem który każe się całować po rękach że jest tak wspaniałomyślny i pozwala ci u siebie pracować. Do tego dochodzi frustrująca praca z człowiekiem. Wśród moich znajomych zadowolenie z zawodu zmierza do 0 z nielicznymi wyjątkami, u mnie też średnie zadowolenie, a z roku na rok jest coraz gorzej.
Re: Weta po 30-tce ?
Hej hej, spóźnionym studentom, a może w samą porę jednak
Czy ktoś w okolicy 30 lat dostał się na UWM i zamierza rozpocząć realizację marzeń ?
Ja mam 28 lat i chyba jadę do Olsztyna zostać lekarzem
Inne miasta, też dajcie znać! Stwórzmy sobie grupę wsparcia Pewnie macie podobne wątpliwości co ja.
Niby komu z rodziny czy znajomych nie powiem o tej akcji, to mówią idź idź, spełniaj marzenia, zawsze chciałaś być wetem blabla. Problem w tym, że tak chętnie mnie wysyłają na studia, a sami nigdy nie wyszliby ze swojej strefy komfortu. Chętnie porozmawiam z kimś kto jest w tej samej sytuacji co ja. Szczerze mówiąc to, że się dostałam spadło na mnie trochę jak grom z jasnego nieba. Nie poprawiałam matury, rekrutowałam się żeby w razie czego nie żałować, że nie spróbowałam. No i mam teraz za swoje!
Pozdrawiam!
Czy ktoś w okolicy 30 lat dostał się na UWM i zamierza rozpocząć realizację marzeń ?
Ja mam 28 lat i chyba jadę do Olsztyna zostać lekarzem
Inne miasta, też dajcie znać! Stwórzmy sobie grupę wsparcia Pewnie macie podobne wątpliwości co ja.
Niby komu z rodziny czy znajomych nie powiem o tej akcji, to mówią idź idź, spełniaj marzenia, zawsze chciałaś być wetem blabla. Problem w tym, że tak chętnie mnie wysyłają na studia, a sami nigdy nie wyszliby ze swojej strefy komfortu. Chętnie porozmawiam z kimś kto jest w tej samej sytuacji co ja. Szczerze mówiąc to, że się dostałam spadło na mnie trochę jak grom z jasnego nieba. Nie poprawiałam matury, rekrutowałam się żeby w razie czego nie żałować, że nie spróbowałam. No i mam teraz za swoje!
Pozdrawiam!
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 21 lip 2017, o 15:05
Re: Weta po 30-tce ?
Taa skąd ja to znam. Ja też się dostałam. I się zastanawiam. teraz czy za rok i czy wogóle
Re: Weta po 30-tce ?
No u mnie sprawa wygląda tak, że jak nie teraz to już nigdy jestem 90% na tak, tylko te 10% gdzieś tam sieje wątpliwości. Znaleźć czas na studia, pracę i życie. No i bardzo lubię miasto w którym obecnie mieszkam. Kolejna przeprowadzka. W ogóle cisza tutaj na forum w tym roku, albo tylko mi się tak wydaje ?
lumbagokochane a Ty na Olsztyn ?
lumbagokochane a Ty na Olsztyn ?
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 21 lip 2017, o 15:05
Re: Weta po 30-tce ?
Tak też UWM. Fajnie masz że 90 %, u mnie proporcje odwrotne ja sobie w sumie dałam 2 lata (w zeszłym roku). I za rok albo nigdy !. Trochę za mało kasy odłożyłam, a jak już mam porzucać dotychczasowe życie to chciałabym studiować spokojnie (pod względem materialnym). Oczywiście mogłabym spróbować sobie dorabiać ale obawiam się że z moim bagażem to kiepski pomysł. Byłam kilka dni temu w Olsztynie zrobić rozeznanie , mnie również czeka przeprowadzka co jest przerażające ale wykonalne. Wszystko się da, jak się chce. Jeszcze mam trochę czasu aby podjąć decyzje W każdym razie , wątpliwości nie mam że chce studiować i na pewno spróbuje.
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 21 lip 2017, o 15:05
Re: Weta po 30-tce ?
A Ty masz zamiar pracować ?
Re: Weta po 30-tce ?
W jakie zwierzęta chcecie iść?
Na forum jest ciszej, bo pewnie wszystko przenosi się na portale społecznościowe
Ja tu podczytuję, ale waham się czy coś pisać. Z jednej strony, doświadczenie osób, które już przez studia przeszły lub są na krańcu, są dość cenne, z drugiej - gdy sama szłam na studia bardzo wkurzałam się jak mi wszyscy je odradzali. Nie chciałabym teraz robić tego samego, a niestety poziom frustracji w naszym zawodzie jest dość wysoki
Ja podziwiam kazdego, kto w takim wieku wybiera się na ciężkie studia, przeważnie mając już jakieś za sobą.
Jeśli chodzi o pracę, to dorywczo da się to pogodzić ze studiami. Bardzo dużo zależy od człowieka. Niektórzy pracują naprawdę sporo, ale często kosztem 3- terminów czy innych problemów na uczelni. Jak się człowiek potrafi spiąć, ma trochę szczęścia dodatkowo to ogarnie. Ja na przykład jestem z tych, co lubią mieć święty spokój pod względem zaliczeń i mniej stresów, więc dorabialam tylko korepetycjami, na stałą pracę się nie zdecydowałam (ale robiłam też praktyki poza zajęciami, nie wiem kim bym była i co bym umiała gdyby nie te godziny spędzone w przychodni ).
Na forum jest ciszej, bo pewnie wszystko przenosi się na portale społecznościowe
Ja tu podczytuję, ale waham się czy coś pisać. Z jednej strony, doświadczenie osób, które już przez studia przeszły lub są na krańcu, są dość cenne, z drugiej - gdy sama szłam na studia bardzo wkurzałam się jak mi wszyscy je odradzali. Nie chciałabym teraz robić tego samego, a niestety poziom frustracji w naszym zawodzie jest dość wysoki
Ja podziwiam kazdego, kto w takim wieku wybiera się na ciężkie studia, przeważnie mając już jakieś za sobą.
Jeśli chodzi o pracę, to dorywczo da się to pogodzić ze studiami. Bardzo dużo zależy od człowieka. Niektórzy pracują naprawdę sporo, ale często kosztem 3- terminów czy innych problemów na uczelni. Jak się człowiek potrafi spiąć, ma trochę szczęścia dodatkowo to ogarnie. Ja na przykład jestem z tych, co lubią mieć święty spokój pod względem zaliczeń i mniej stresów, więc dorabialam tylko korepetycjami, na stałą pracę się nie zdecydowałam (ale robiłam też praktyki poza zajęciami, nie wiem kim bym była i co bym umiała gdyby nie te godziny spędzone w przychodni ).
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 21 lip 2017, o 15:05
Re: Weta po 30-tce ?
Oczywiście, jak się chce to mozna i pracować i studiować. Ja mam taką sytuację, że sie nie nastawiam na pracę. Chcę sie skupić na studiach i praktykach. A powiedz zoo, co myslisz żeby robic równocześnie technika weterynarii i spróbować się w miedzyczasie załapać do pracy u weta ? Marne szanse ? Czy jednak coś z tego może wypalic ?
Re: Weta po 30-tce ?
To jest całkiem spoko pomysł, bo daje szansę na zarabianie i praktykowanie jednocześnie. Tyle, że w technika też trzeba włożyć kasę, więc pytanie czy nie wyjdzie się na zero finansowo. A druga sprawa to brak pewności, czy pracę się dostanie. W Olsztynie akurat jak to w niedużym mieście ze starym wydziałem, rynek jest zapelniony.
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 21 lip 2017, o 15:05
Re: Weta po 30-tce ?
Nie wiem jak w Olsztynie ale większość szkół policealnych gdzie jest Technik Weterynarii jest bezpłatnych, przynajmniej u mnie. W zeszłym roku się nawet zapisałam, ale pod koniec sierpnia otrzymałam informacje ze nie otwierają kierunku.
Re: Weta po 30-tce ?
Ja znałam tylko płatną, ale wujek google podpowiedział, że jest jedna, gdzie można robić bezpłatnie.
Myślę,że to nie jest wcale zły pomysł.
Myślę,że to nie jest wcale zły pomysł.
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 21 lip 2017, o 15:05
Re: Weta po 30-tce ?
Próbowałam się zapisać w sobote ale jak na złość wyjatkowo sekretariat był zamknięty. Myslę ze warto spróbować w sumie nie ma nic do stracenia
Re: Weta po 30-tce ?
Pierwszy rok jest dość ciężki (zwłaszcza jak się studiuje 1 raz), ale na drugim jest dość luźno, więc tak informacyjnie piszę, można wtedy pomyśleć nad jakimś dorabianiem.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 8 Odpowiedzi
- 12001 Odsłony
-
Ostatni post autor: mistyy
5 lut 2018, o 16:05
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości