Służę pomocą.
Może najpierw panna Jane. Jeśli chodzi o wyjścia, to w pewnej mierze zależy od opiekuna. W tym roku nie ma żadnych pochodów na 10 kwietnia, więc raczej nie będą się bać. Z małopolskiego wszyscy razem poszliśmy w niedzielę po ustnych na spacero-przejażdżkę po Warszawie razem z opiekunem. Ale prawdę mówiąc to właściwie nie było problemu z chodzeniem samemu. Z hotelu też można było sobie wyjść, np. z zespołem z Nowego Sącza jakimś cudem na przełaj przez jakieś blokowisko dostaliśmy się do Sadyba Best Mall . Gorzej, że hotel Atos jest trochę na zadupiu i jest kawałek do centrum, a dojazd autobusem trochę trwa. Pierwszy raz jechałem wtedy autobusem w Warszawie w porze porannych dojazdów i takich tłumów walących do autobusu jeszcze nie widziałem (zwłaszcza, że nasz kurs się spóźnił a kierowca przepuszczał każdego. i słuchał Radia Maryja). No i sporo skręcania na skrzyżowaniach i przyznam, że w dzień ustnego żołądek podchodził mi do gardła.
klg pisze:Na jakim poziomie padają pytania? Są bardziej przekrojowe czy komisja każe skoncentrować na wycinku danego zagadnienia? Czy któryś z weteranów byłby skłonny poświęcić chwilę na nakreślenie tematu? Co w przypadku nie rozpoznania jakiegoś preparatu?
Poziom teoretycznie nie powinien przekraczać rozszerzonego programu liceum, ale to bzdura. Im więcej wiesz ponad", tym lepiej. Wiedza powinna być zdecydowanie ugruntowana i nie polecam palnąć czegoś, co brzmi mądrze, ale nie do końca potrafimy to wytłumaczyć, bo czepiają się, i słusznie. Radzę przygotować się na dopytywanie. Koleżanka mówiła, że przy omawianiu układu trawiennego Pan Borsuk wystrzelił z pytaniem i o hipercholesterolemię dziedziczną. Na pewno też lubią nowinki. Chodzi głównie o to, by pokazać, że się sporo wie i że ma się jakąś pasję. Pytania są w stylu: Omów funkcjonowanie zmysłu słuchu, Omów pracę układu pokarmowego, Opisz budowę i procesy zachodzące w nerce, Omów związek genomu z genotypem, Omów procesy fotosyntezy i oddychania komórkowego. Od szczegółu do ogółu. Ja trafiłem na zestaw gdzie było zdjęcie automatycznego sekwencjonatora DNA i symbole alleli grupowych krwi, ale o to nie pytali.
To było o komisji drugiej. Komisja trzecia: akurat ja miałem rozpoznać zarodźca malarii, scharakteryzować go, opisać cykl i podać inne wewnątrzkomórkowe pasożyty. Dopytywali się dość szczegółowo i chcieli dużo przykładów pasożytów (pięć było za mało.). Padały pytania o datowanie radiowęglowe, przystosowania roślin do zapylania przez owady, komuś kazali rozpoznać pierwiosnka i zapytali o coś z fizjologii roślin. Lubią ciekawostki i bycie dokładnym.
A jeśli chodzi o nierozpoznanie preparatu - nie mam pojęcia. Myślę jednak, że powiedzieliby, co to jest i kazali odpowiadać na pytania z kartki.
Pozdrawiam,
Michalus