saritka_nena pisze:
w ŻYCIU CHRYSTUSA NIE JESTEM MIASTOWA.
Zadupie znaczy sie:jeden sklepik w którym nawet głupie ciastka były przeterminowane.
Mnie sie osobiście Warcino podoba.Zero smrodu z ulicy,zero huku, i tego tłumultu ludzi.Własnie jesli chodzi o nasze pytania to wcale nie było newsów.Tylko jeden.Takto jakies nie wiadomo co.A co to za pytanie w ogole:Wymień jedną szkołe ktora tak jak ta w Warcinie kształci młodych Leśnikow.To jakis rok Lesnika byl?Wiadomo ze szanse mja Ci ktorzy do takiej chodzą.To pytanie bylo do niczego.
Pamieta Pan moze jedną z laureatek?Zajela 2 miejsce, byla z małopolski.Taka blondynka.Pamieta Pan moze jeszcze jak Facet od slajdow zaprezentował rusalke pawik na ustnym(tu dodał:a to chyba najłatwiejszy okaz do rozpoznania)Nasza"koleżanka poderwała sie jak by jej szpilke w tyłek wbito i wyparowala jdnym tchem:RUSAŁKA ADMIRAŁ.
Zapadła niezręczna cisza, a jurorzy nie wiedzieli gdzie oczy podziac.
Uśmiałem się do łez Cofam i przepraszam za miastową Ten mój patriotyzm lokalny wziął górę i za MOJĄ SZKOŁĘ mógłbym na udeptaną ziemię
Zgoda, zawsze może się trafić pytanie z kosmosu. Za to odpowiedzi są tak dobierane, że jak się nie wie, ale pogłówkuje, to się dobrze odpowie. Choć to pewnie są dwa światy: układających pytania i odpowiadających czasem się te światy zazębią (a czasem nie)
No tak, rusałki tak mają. A finalistów, a zwłaszcza laureatów, pamięta się latami, a jakże. Są to wspólne chwile, pełne emocji i nie zapomina się ich tak o sobie, rachu-ciachu i po sprawie.
KG OWE, a zwłaszcza organizatorzy i jury też siedzą emocjonalnie po uszy w finale, zwłaszcza Szefowa - sercem i duszą oddana Olimpiadzie (też pewnie by się dała pokroić, jak ja za moje warcińskie zadupie")
Rok temu po centralnym w Białowieży pojawiły się komentarze, jak pewien kolo zwalił się z krzeszła (pominę szczegóły). Tak, takie rzeczy pamięta się latami.