zabrze stomatologia - pytania?

[Stalowy]

Witamy w skromnych zębodłubach, stomatołkach czy innych bezzębnych wróżkach zębuszkach! ^^ Moc z Wami

[veronica_0]

najwyższy czas!

[chemii]

Kto się wybiera na inaugurację, 30 września? Warto?

[hyaq]

a ja się najprawdopodobniej wybiorę, przede wszystkim celem nawiązania jakiegokolwiek kontaktu ze współstudentami

[Stalowy]

Zeszłoroczna 30-wrześniowa integracja była strzałem w dziesiątkę, pojawiło się z 15 osób. Do tej pory trzymamy ze sobą, a i na rozpoczęciu i w pierwszych dniach było raźniej

Godne polecenia!

PS: może się przebiorę za pierwszaka i wapdnę

[siulka]

Ja też się wybieram na inaugurację 30tego . Uwielbiam takie fety , a później na piwko można wyskoczyć jakąś większą grupą , trzeba się zintegrować zanim pójdziemy pod nóż

[chemii]

No właśnie, siulka:) zgadzam się z Tobą

[hyaq]

Stalowy! widzę, że wyczerpująco odpowiadasz na nurtujące nas problemy, pozwolę więc sobie jeszcze Cię zagadnąć o frekwencję na wykładach, bynajmniej o to co możesz mi powiedzieć z autopsji. może kwestia przeze mnie poruszona jest z lekka infantylna i właściwie niewiele wnosi, ale mnie nie wiedzieć czemu absorbuje. zdaję sobie sprawę, że każdy rocznik jest inny ale zwykle pewną tendencję można wyciągnąć, pytam przede wszystkim dlatego, że po przeglądnięciu kilku wątków zarysował mi się pewien obraz przedstawiający garstkę osób na salach wykładowych. więc, jak to ogólnie rzecz biorąc jest? ludzie chodzą na wykłady, czy z reguły w zamian za to wolą odsypiać nieprzespane noce, kuć na zajęcia itp?

[Stalowy]

Z reguły wszystko zależy od sposobu prowadzenia wykładu, tego czy można z niego coś wynieść i dodatkowo czy prowadzący stosuje jakieś środki przymusu bezpośredniego żeby na tym wykładzie się pojawić

Z anatomii sprawa wygląda tak, że prof. jest osobą chorą, aula jest nie nagłośniona i żeby coś zrozumieć trzeba siedzieć blisko Niego i przez półtorej godziny pracować mózgiem na pełnych obrotach. Dlatego na wykładach było najczęściej tylko po kilkanaście osób. A szkoda, ponieważ wykłady były prowadzone świetnie, prof. nie mówił może o jakichś wielkich arkanach ale jak się Go posłuchało to potem nauka tego samego samemu była dużo łatwiejsza Polecam!

Z biofizyki tematyka wykładów obowiązywała na egzaminie jednak dało się radę nauczyć z czyichś notatek. Docent, jeżeli widział, że nie było co najmniej 3/4 sali, to puszczał listę. Nie słyszałem jednak żeby w tym roku wyciągał z niej jakieś konsekwencje (ani na egzaminie ani wśród swojej grupy). Jak pójdziecie to i tak połowy nie zrozumiecie ale posiedzieć można Nieobowiązkowa przyjemność wg mnie, jak można w zamian sobie pospać, to ja bym się przytulił do poduchy ^^

Histologia - na stomie mieliśmy wykłady z dr Brzozową - bardzo dużo materiału, czasem wprowadzała różne nowinki", które były niezgodne z obowiązującym na katedrze skryptem, wyciągnięte z Wheatera. Ja miałem przyjemność mieć z Nią zajęcia, a wiedzy z wykładów wymagała na zaliczeniach - więc siłą rzeczy przychodziłem. Nie żałuję, nie było na nich nudno a jak się jeszcze dany temat poczytało wcześniej to później lżej te kartki do głowy wchodziły Na lekarskim zajęcia prowadzi profesor, z tego co słyszałem warto na nie chodzić z racji samej ciekawości formy wykładu - bywa na nim śmiesznie Sam jednak nie szpiegowałem leku więc nie mogę powiedzieć jak to tam jest
Ogólnie wykłady są też wymagane na egzaminie, z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że warto pójść i zrobić dobre notatki ze wszystkich wykładów z embriologii (której w zakresie ćwiczeń nie ma), było z tego z 15 pytań (na 100). Komuś to może uratować tyłek, ja tam tą 15 strzelałem

Chemia - nie byłem na ani jednym, nie mogę nic powiedzieć. Wiem, że są prowadzone z różnymi osobami. Egzamin co prawda oblałem (poprawka 12) ale chyba pójście na wykłady by mnie nie uratowało (były w całym roku 4 albo 5?)

Z biologii medycznej też nie byłem na wykładzie ani jednym (cholerna 8.00) ale z perspektywy czasu żałuję, podobno były dosyć ciekawe i nietrudne. No a tematyka obowiązywała na egzaminie, było z nich kilkanaście nietrudnych pytań (które znowu strzelałem ^^)

Z informatyki można pójść jako turysta ale suma sumarum to nic ciekawego i rewolucyjnego, powielenie tego co trzeba umieć na zajęcia. Może jak się uważało na wykładzie, to łatwiej czytało się to badziewie do zaliczenia (?) jednak i to nie było do szczęścia potrzebne.

Reasumując: jeżeli wykład jest CIEKAWY to zawsze będzie audytorium. Jeżeli ktoś będzie SPRAWDZAŁ obecność i egzekwował jej brak, to audytorium BĘDZIE. Najmniej stracony czas był dla mnie na anatomii, szczególnie z OUNu i obwodówki gdzie jak mgła się rozpraszały jakieś tajniki

[hyaq]

dziękuję Ci serdecznie, w pełni zaspokoiłeś moją niewiedzę intrygowało mnie to o tyle, że z pewnego doświadczenia po studiach licencjackich wynikało, iż nawet z pozornie nudnych wykładów i na pierwszy rzut oka niewiele wnoszących zawsze coś w łepetynie pozostawało i ułatwiało naukę, a tu, po przewertowaniu tematów na forum można było wysnuć, że niewiele studentów z tego korzysta- co mnie w jakimś stopniu zdziwiło. thx za zaspokojenie czysto babskiej ciekawości

[Stalowy]

Wiesz, na tych studiach trzeba sporo siedzieć w książkach, a na wykładach nie przekazują jakiejś tajemnej wiedzy. Jak czasem jest wybór: spać 2 godziny dłużej albo uczyć się do ważnej zalki. To często wybór był b. prosty

[veronica_0]

Skąd wiecie, że immatrykulacja jest 30? Jest to już gdzieś ogłoszone?

siulka,

zgadzam się, takie spotkanie ułatwi nam integracje D

[Arnold]

Stalowy, to przynajmniej mieliście embrio, my mieliśmy tylko w nazwie przedmiotu